Gowin: W tym roku wzrost PKB wyniesie co najmniej 4 proc. Wrócimy do poziomu zamożności sprzed pandemii

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Jarosław Gowin
Paweł Supernak
ShutterStock

Przewiduję, że w tym roku wzrost gospodarczy w Polsce będzie wynosił co najmniej 4 proc. To oznacza, że jeszcze w tym roku wrócimy do takiego poziomu zamożności jak przed pandemią - powiedział w czwartek wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin.

Gowin na antenie Radia Rodzina pytany był o swoje wystąpienie podczas konferencji Impact CEE. Mówił wówczas, że pomoc finansowa ze strony państwa dla przedsiębiorców podczas pandemii nie jest bez skutków długofalowych. Tym skutkiem jest m.in. wzrost długu publicznego. "Te przeszło 200 mld zł, około 9 proc. PKB, które my wszyscy podatnicy wyłożyliśmy na ratowanie polskich firm i miejsc pracy. To jest pewien dług, który trzeba będzie spłacać" - przyznał wówczas Gowin.

"Warto było zapłacić tę cenę, bo uratowaliśmy setki tysięcy, może nawet miliony miejsc pracy i tysiące polskich firm. Ma to swoją cenę. Musimy pamiętać, że zadłużyliśmy się na własny koszt i na koszt następnego pokolenia. To nie jest tak, że można się zadłużać w nieskończoność" - mówił wicepremier w Radiu Rodzina.

Dodał, że "teraz czekają nas wielkie inwestycje finansowane z budżetu krajowego i z budżetu Unii Europejskiej", ale, jak podkreślił, "trzeba oglądać każdą złotówkę, czy każde euro z obu stron, tak żeby te pieniądze zostały zainwestowane, a nie wydane, ani przejedzone".

"Nadmierny dług publiczny trzeba kiedyś spłacić"

W ocenie Gowina polska gospodarka rozwija się, ale nadmierny dług publiczny, tak jak w życiu rodzinnym, trzeba kiedyś spłacić. "To samo jest w gospodarce, dlatego opowiadam się za tym, żeby ograniczyć nadmierne rozdawnictwo, żeby unikać w realizacji takich działań państwa, które nie spowodują finansowego zwrotu. Musimy inwestować, a nie wydawać" - tłumaczył.

"Przewiduję, że w tym roku wzrost gospodarczy w Polsce będzie wynosił co najmniej 4 proc. i to oznacza, że jeszcze w tym roku wrócimy do takiego poziomu zamożności polskiego państwa i polskiego społeczeństwa, jak przed pandemią" - powiedział Gowin.

Eugeniusz Gatnar z Narodowego Banku Polskiego poinformował, że w czerwcu możliwy jest wzrost inflacji do 5 proc. Gowin komentując tę prognozę powiedział, że "z jednej strony niewielka inflacja, rzędu 2-3 proc., sprzyja rozwojowi gospodarczemu, ale jeśli ona sięga 5 proc., to jest sygnał niepokojący i dodatkowy argument za tym,(...) że musimy każdą złotówkę oglądać z dwóch stron i unikać wydatków zbytecznych". Natomiast, jak podkreślił, "na pewno nie jest teraz pora na zaciskanie pasa, a na inwestycje, dlatego że one pozwolą szybko wrócić na ścieżkę wzrostu polskiej gospodarce".

"Mam nadzieję, że w czerwiec wejdziemy już ze wszystkimi sektorami gospodarki"

Trzecia fala pandemii szybko opada, przed nami decyzje o kolejnych odmrożeniach gospodarki. Mam nadzieję, że w czerwiec wejdziemy już ze wszystkimi sektorami gospodarki działającymi - powiedział w czwartek wicepremier Jarosław Gowin.

"Trzecia fala pandemii szybko opada, przed nami decyzje o kolejnych odmrożeniach gospodarki. Mam nadzieję, że w czerwiec wejdziemy już ze wszystkimi sektorami gospodarki działającymi (...)" - mówił wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin.

Jak przypomniał, w piątek najpewniej zaprezentowane zostaną wyniki polskiej gospodarki za I kw. 2020 r.

"Spodziewamy się, że niestety ze względu na trzecią falę (pandemii - PAP) to będzie wynik ujemny, ale zdecydowanie lepszy, niż w czwartym kwartale 2020 r. i wszystkie prognozy pokazują, że w kolejnych kwartałach możemy liczyć na bardzo szybki wzrost" - stwierdził polityk.

"Konserwatywnie prognozujemy, że gospodarka rozwinie się na koniec roku o 4 proc. Są jeszcze bardziej optymistyczne prognozy (...), które wskazują, że wzrost może sięgnąć nawet 5 proc." - stwierdził Gowin podczas konferencji poświęconej obecności Polski na wystawie Expo 2020 w Dubaju. (PAP)