Skuteczne e-państwo - wywiad z Bartoszem Marczukiem

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Email,App,On,Smartphone,Screen.,You,Receive,A,Message,,New
Shutterstock

- Wprowadziliśmy maksymalną digitalizację procesów i wykorzystaliśmy rynek bankowości elektronicznej. To był punkt przełomowy, który uruchomił wiele pozytywnych zmian w e-państwie - mówił Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju, podczas wiosennego Impact’21.

Od kiedy możemy mówić, że Polska jest e-państwem?

W ostatnich latach dokonaliśmy w tym obszarze gigantycznego postępu. Takim momentem przełomowym było wdrożenie świadczenia 500+. Cały proces wnioskowania odbiurokratyzowano dzięki tzw. kulturze oświadczeń. Obywatel nie musi już zatem zbierać ogromnej ilości papierowych zaświadczeń, wystarcza jego oświadczenia, a to administracja, nie obywatel, ma za zadanie sprawdzić informacje w bazach danych i ocenić, czy świadczenie się należy. To wtedy wprowadziliśmy maksymalną digitalizację procesów i wykorzystaliśmy bankowość elektroniczną przy wnioskowaniu, banki dostarczyły w ten sposób tożsamość wnioskujących. To był punkt przełomowy, który uruchomił wiele pozytywnych zmian w e-państwie. Teraz już ponad 10 mln Polaków używa na co dzień profilu zaufanego, najczęściej via bank, ale jeszcze parę lat temu była to abstrakcja.

Jednym ze sztandarowych projektów ostatnich miesięcy jest Tarcza Finansowa PFR. Jak Pan ocenia efekty tych działań?

Tarcza Finansowa była pierwszym w historii powszechnym programem uruchomionym przez państwo, w ramach którego wnioski można było składać tylko i wyłącznie drogą elektroniczną. Beneficjenci nie zużyli ani jednej kartki papieru, żeby otrzymać pomoc, dosłownie. Łącznie ze wsparcia skorzystało ok. 360 tysięcy firm, a całkowita udzielona pomoc to 68 miliardów zł. Warto w tym miejscu również podkreślić, że od złożenia wniosku do otrzymania pieniędzy nie mijało średnio więcej niż 48 godzin. O skali tego projektu może również świadczyć dzienna liczba wydawanych decyzji, w zeszłym roku było to nawet 20 tysięcy każdego dnia. Bez zastosowania nowoczesnych technologii to wszystko absolutnie nie byłoby możliwe. Rekordowa dzienna kwota rozdysponowana wśród przedsiębiorców w zeszłym roku to blisko 4 miliardy zł.

Jak to wszystko wyglądało od strony technicznej?

Wykorzystaliśmy, we bardzo dobrej współpracy z bankami, bankowość elektroniczną do składania wniosków. To właśnie za jej pomocą firmy mogły kierować wnioski o wsparcie. Nie było potrzeby składania jakichkolwiek zaświadczeń, a cały proces był bardzo szybki, prosty i intuicyjny. Partnerem projektu była również Krajowa Izba Rozliczeniowa, która była połączona z bankami już wcześniej. To było w całym procesie bardzo duże ułatwienie. Później wnioski trafiały do PFR, gdzie było serce systemu i gdzie były one weryfikowane pod kątem zgodności w bazach ZUS czy Krajowej Administracji Skarbowej. Możemy jako Polacy być z siebie dumni, bo zbudowaliśmy jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy na świecie system wsparcia dla przedsiębiorców.

Czy Polacy są gotowi na e-państwo?

Jeżeli spoglądamy na to, co wydarzyło się w Polsce w ciągu ostatnich kilku lat, możemy dojść do wniosku, że doszło do absolutnej rewolucji. Coś, co było dla nas dość abstrakcyjne, dzisiaj staje się codziennością. W 2014 roku zaledwie 400 tysięcy osób posiadało profil zaufany. Dzisiaj takich osób jest ponad 10 milionów. Drogą elektroniczną możemy dzisiaj kupić lub sprzedać pojazd, mamy usługi dla kierowców. Bez problemu zarejestrujemy również narodziny dziecka. W 2020 roku niemal połowa urodzonych dzieci była już rejestrowana online. Elektronicznie wyrobimy dowód, załatwimy e-meldunek i rozliczymy PIT. Świetnym narzędziem jest również aplikacja m-obywatel. Można wyjść z domu tylko ze smartfonem i mieć w nim legitymacje, prawo jazdy, dowód osobisty czy zaświadczenie o szczepieniu. Obywatele w Polsce są już gotowi na e-państwo. To, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku lat, jeżeli chodzi o budowanie tego e-państwa, naprawdę napawa optymizmem.