Strategia w firmie jest jak planowanie rejsu

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
impact
fot. materiały prasowe

Płyniemy dzisiaj jednoosobowym, wywrotnym kajakiem po wartkiej rzece. Nie wiemy, co nas czeka za zakrętem, walczymy z turbulencjami. Potrzebujemy elastycznych, łatwych do zmiany strategii – mówi przedsiębiorca Piotr Voelkel.

Piotr Voelkel
Piotr Voelkel /
fot. materiały prasowe

Czy tworzenie strategii długoterminowej firm, w obecnych niepewnych czasach, stało się trudniejsze?

Od początku mojej biznesowej drogi kierowałem się strategią wody, „wpływałem” tam, gdzie była przestrzeń do rozwoju, poszukiwałem nisz i szans. Nie mocowałem się z życiem, nie zwalczałem konkurencji. Strategia jest dla mnie jak planowanie rejsu. Kiedyś pływaliśmy łodzią, siedząc tyłem do kierunku jazdy. Obserwowaliśmy przeszłość , dane z “wykonania” i na tej podstawie podejmowaliśmy decyzje na temat przyszłości jako kontynuacji trendów Później odkryliśmy, że lepiej jednak siedzieć przodem jak w wygodnym kajaku i analizować swoje kolejne posunięcia patrząc do przodu. A dziś płyniemy małym, jednoosobowym, zwrotnym kajakiem po wartkiej rzece. Nie wiemy, co nas czeka za zakrętem, mamy oczy szeroko otwarte, walczymy z turbulencjami i nurtem. Te czasy wymagają bardziej elastycznych, łatwych do zmiany strategii, które możemy na bieżąco adaptować do rzeczywistości. I to nie wynika tylko z pandemii, czy wojny w Ukrainie, ale tego, co w ogóle dzieje się z naszą planetą, jej zasobami. Kontekst ekologiczny jest w dłuższej perspektywie dziś najważniejszy. Stoimy przed koniecznością całkowitej zmianą sposobu myślenia. Fabryki nie staną, nie przekonamy ludzi, że mogą żyć bez wielu różnych produktów. Ale możemy zmienić stosunek do jakości. Zamiast produkować lodówkę, która się psuje tuż po gwarancji, musimy zainwestować w politykę wysokiej jakość, trwałości.

W samochodach Tesli wymiana podzespołów odbywa się tak łatwo, jak w klockach LEGO, a zużyte są na nowo naprawiane. Dzisiejszy świat wymusza długofalową zmianę postawy ludzi, producentów, szefów wielkich firm, mediów. Musimy zacząć kreować inną rzeczywistość, która nie jest oparta na konsumpcjonizmie, ale relacjach, kontakcie z naturą, edukacji, osobistym rozwoju, emocjach. Jeśli tego nie zrozumiemy, nasza planeta będzie się z nami obchodzić coraz bardziej brutalnie. Bo natura dąży do równowagi, a my jesteśmy elementem, który ją zakłóca. Pandemii i klęsk żywiołowych będzie coraz więcej. Planeta znanymi sobie sposobami broni się przed nami.

Jaką rolę odgrywa psychologia w projektowaniu?

Na SWPS mamy wydział wzornictwa School of Form. Uruchamiając ten kierunek kilka lat temu postanowiliśmy, że będziemy uczyć podążania za marzeniami klientów. Wcześniej projektanci byli edukowani jak artyści, uczyli się w akademiach sztuk pięknych, szkołach artystycznych. A artyści są niezależni, projektują zgodnie z własnymi ideami i nie zawsze dostrzegali klienta. My to odwróciliśmy. Zaczęliśmy uczyć ich socjologii, antropologii, psychologii, aby zrozumieli potrzeby, emocje człowieka. Moim zdaniem to jest niezbędne w procesie projektowania użytkowego. Dziś projektant musi wejść w jeszcze inną rolę, stać się liderem pozytywnych zmian, brać pod uwagę planetę i jej ograniczenia. To się udaje, bo młodzi adepci tego zawodu dużo lepiej rozumieją ekologię niż starsze pokolenia. Widzą że dostają w spadku po nas zdewastowane w wielu obszarach środowisko.

Co w praktyce oznacza nowy rodzaj psychologicznej edukacji projektantów?

U podstaw jest przyglądanie się ludziom w różnych życiowych sytuacjach. Prowadziliśmy np. projekt w jednym z marketów spożywczych. Analizowaliśmy zachowanie matki z dzieckiem i zastanawialiśmy się jak poprowadzić klienta przez sklep, aby to było dla niego optymalne. Okazuje się, że najbardziej niebezpieczny jest moment, w którym matka płaci, stoi przy kasie, wyjmuje produkty z koszyka czy wózka. Skupia się na tych czynnościach. Stworzyliśmy koncepcję, pomysł jak zająć uwagę dziecka, aby nie uciekło i nie zaginęło między regałami. W kolejnym projekcie zajmowaliśmy się łóżkami. Okazało się, że dziś nie służą tylko do spania. To jest rodzinne gniazdo, w którym spotykają się wszyscy aby obejrzeć film, albo porozmawiać w niedzielę rano. Nasze analizy pokazały również, że możemy tak zaprojektować łóżko, aby dać dziecku bliskość matki i niezbędne dla rozwoju poczucie bezpieczeństwa. Psycholog podpowiada jak się zachowa odbiorca, wyznacza ramy nowoczesnego projektowania poprzez badanie potrzeb rozwojowych. Wiele dużych projektów IT, aplikacji, media społecznościowe powstało we współpracy z psychologami. Ale tu rola psychologa jest tu zupełnie inna. W moim odczuciu nie działa na korzyść człowieka, ale cyfrowych gigantów. Doradza deweloperom IT jak mocniej wciągnąć użytkownika w wirtualny świat, uzależnić, zmanipulować, zatrzymać w tym świecie. Media społecznościowe to nowy nałóg. Tak powszechny i silny, jak kiedyś papierosy.

Jak powinna być misja psychologów?

W SWPS chcemy kształcić psychologów, którzy będą tworzyć projekty wspierające człowieka w rozwoju, a nie sterujące podświadomością. Stąd dwa nowe kierunki: Psychologia w informatyce i Informatyka z elementami psychologii. Polska jest potęgą IT - ale w obszarze kodowania. Nie umiemy stworzyć własnych produktów, dlatego polskie firmy są najczęściej podwykonawcami zachodnich korporacji. Naszym celem jest wykształcenie specjalistów IT, którzy będą umieli w użyteczny i przyjazny dla użytkownika sposób, uwzględniać w swojej pracy także aspekty psychologiczne. Człowiek ma być w centrum uwagi. Z drugiej strony kształcimy także psychologów, którzy umieją analizować i przyglądać się wirtualnej rzeczywistości. Chcemy budować pomosty między nimi a deweloperami IT. Na tym styku może powstać nowy, kreatywny, polski produkt na światowym poziomie. Polskie firmy wiedzą jak coś zrobić, ale nie zadają sobie pytania dlaczego, dla kogo. A ono jest najważniejsze w projektowaniu markowych produktów odnoszących globalny sukces.

Jaką rolę w projektowaniu przyszłości mają kobiety?

Większość moich firmowych sukcesów zawdzięczam współpracy z kobietami. Bardzo je cenię w pracy, skupiają się na celach, umieją spojrzeć z perspektywy klienta, użytkownika. Są dobrym partnerem do budowania firmy, bo potrafią się troszczyć o innych. Wierzę w to, że gdyby kobiety miały większy wpływ na politykę, biznes, firmy to świat byłby lepszy. Jest w nich piękna odpowiedzialność za otoczenie, przyszłość. Są też zadania bardziej odpowiednie dla mężczyzn, dlatego najlepszym rozwiązaniem są zespoły interdyscyplinarne.

SWPS podjął współpracę z Fundacją Atypowi.

Uruchomiliśmy studia podyplomowe: Neuroróżnorodność w miejscu pracy. Uczymy zarządzania takimi zespołami, bo wiadomo, że osobom z autyzmem czy aspergerem trzeba stworzyć inne warunki pracy. Pokazujemy jaką wartość mogą wnosić do biznesu takie osoby. W Dolinie Krzemowej odkryto, że bardzo wiele genialnych projektów zrobiły osoby tzw. atypowe. Przeanalizowano historię i okazało się, że byli wśród największych artystów, malarzy, pisarzy, naukowców. Wystarczy wspomnieć Vincenta van Gogha czy Alberta Einsteina. Uważam, że wieloróżnorodność jest przyszłością i źródłem sukcesów. Chodzi o wiele jej aspektów - wiek, wykształcenie, miejsce pochodzenia, orientację seksualną. Na przykład Google zatrudnia nie tylko ludzi dobrze wykształconych, ale też osoby po podstawówce, liczy się gotowość do kreacji. Użytkownikami usług i produktów Googla są ludzie z całego przekroju społecznego. Uważam też, że zmienia się dziś także rola lidera i sposób zarządzania zespołami. Lider musi stać na froncie. Te czasy wymagają odwagi.

_________________________________________

Piotr Voelkel

Założyciel Grupy Kapitałowej VOX, jednej z największych firm meblarskich w Polsce, Fundacji VOX-Artis Promocja Polskiej Sztuki Współczesnej i Designu oraz funduszu stypendialnego Talenty. Współtwórca Concordia Design. Założyciel Uniwersytetu SWPS.

We współpracy z Lidewij Edelkoort, wieloletnią szefową Design Academy w Eindhoven, stworzył na Uniwersytecie SWPS School of Form. Jest również współzałożycielem szkół i Collegium Da Vinci.

Marta Biernacka